TUBA LIBRE

Nie, Tuba Libre to nie lepki napój, który powoduje bóle głowy, ale nieokrzesana muzyka dęta. Około 15 osób z centralnej Turyngii zazwyczaj rozrusza swoją publiczność, bez pomocy wzmacniaczy czy głośników. Zaskakujące jest to, że dzieje się to przy udziale nie tylko bałkańskich rytmów, ale także disco-hymnów i przedziwnych hitów z dalekiej przeszłości. Przy Tubie Libre, Bregovich zagryza kiełbasę z grilla.